piątek, 14 listopada 2014

Rozdział 02 "Kiedy w końcu zrozumiesz ,że cie nienawidzę?!"

Nie wiem czy mam się denerwować czy być spokojna sądząc że to wszystko jest kurwa normalne ! Gdy tylko usłyszałam jak Mia warczy " COOO?! " uciekłam stamtąd tak szybko jak weszłam. Szczerze nie miałam ochoty słuchać i widzieć tego jak Mia wydrapuje oczy Ashtonowi choć to powinno być świetne widowisko, cicho weszłam na taras zamykając ostrożnie drzwi, wszyscy byli tak zdenerwowani tym że Harry przyjeżdża że nawet nie zauważyli jak wychodzę z salonu. Gdy dałam pierwszy krok na trawę o mało co nie krzyknęłam, całkowicie zapomniałam że nie mam ani butów ani skarpetek! Trawa była wilgotna i chłodna w końcu było gdzieś tak po 2 w nocy więc czego ja się mogłam spodziewać i to do tego takim mieście jak Londyn? Już nie przejmowałam się trawą szłam prosto na szarą huśtawke, nadal jestem wdzięczna Ashowi że ją kupił takie rzeczy jak huśtwaka są dla mnie ważne choć nie daje tego po sobie poznać. Podeszłam do niej kładąc dłonie na zimnym łańcuchu, huśtawka zatrzęsła się pod moim dotykiem odetchnęłam głęboko i usiadłam na gumowym siedzeniu, zamknęłam oczy i znów widziałam to co wtedy ... Plac zabaw był opustoszały zielona mokra trawa iskrząca się od promieni słonecznych,zapach kwiatów i lekki wietrzyk było pięknie jak zwykle, byłam tam ja i Luke, ja zawszę siedząca na huśtawce i on siedzący obok huśtwaki wiernie trwający przy moim boku piękna sielanka .... Ahhh .. Momentalnie oprzytomniałam chwytając sie za kieszenie szukając papierosów i zapalniczki, wsadziłam szluga pomiędzy wargi podpalając go jednym szybkim ruchem. Czując dym w płucach uśmiechnęłam się delikatnie poczułam ulgę jak zwykle, zawiał wiatr rozwiewając moje włosy sprawiając tym samy że zatrzęsłam się z zimna. Gdy chciałam się ponownie zaciągnąć usłyszałam trzask tarasowych drzwi i cichy płacz, podniosłam wzrok na biegnącą do mnie Mie wiedziałam co zaraz zrobi więc zaciągnęłam się ostatni raz i wyrzuciłam szluga na trawę. Mia była cała zapłakana co o tego wchodzi rozmazana dosłownie mówiąc wyglądała jak panda. Wstałam a Mia wtuliła się w mnie jak w centrum wszechświata a ja nie miałam pojęcia co zrobić, nie lubiłam się przytulać.Delikatnie położyłam dłonie na jej plecach przyjmując jej łzy z lekkim zdezorientowaniem.
-Szzzzzz-Szepnęłam do jej ucha, klepiąc pocieszająco plecy.
-A-a-avril ja nie chce widzieć jego twarzy...Złamię się!
Zacisnęłam usta w wąską linie powstrzymując drwiący śmiech,
-Będzie ok.- Starałam się być miła KURWA!
-Nie nie będzie ok!- Krzyknęła załamana, Avril kurwa nie śmiej sie do cholery!
-Nadal go... - Przełknęłam drwiący śmiech i powoli wypowiedziałam - Kochasz..?
Mia patrzyła się na mnie zaskoczona przez jakieś 5 minut, cóż sama byłam zdziwiona.
-Jaaa..- Podniosłam brew tak wysoko że zakrywała ją moja grzywka, blondynka odwróciła wzrok od mojego pytającego spojrzenia- Nie chyba nie..
Avril błagam nie!
Parsknęłam śmiechem i właśnie wtedy przydał  by się ktoś kto by mi zamknął buzie.
-Harry to chuj dobrze o tym wiedziałaś a i tak jak głupia wleciałaś mu do łóżka niczym pierwsza lepsza dziwka, czego się spodziewałaś od niego? Że przeprosi cię i powie że cie kocha będziecie parą i na koniec weźmiecie ślub bo będziesz w ciąży z bliźniakami? Jesteś taka naiwna go obchodzi tylko seks rozumiesz? To śmieszne..
Mia odsunęła się ode mnie natychmiast, widziałam jak z jej oczu wylatuje potok łez ale nie zrobiło mi się ani trochę jej żal..
- Rozumiem...- Powiedziała tylko to potem po prostu usiadła na huśtawke wpatrując się w swoje szpilki.
Zajekurwabiście!
Jak najszybciej chciałam sie stąd wynieść ,biegiem wleciałam na taras otwierając gwałtownie drzwi. Wbiegłam na schody, jak byłam już na samej górze
Nie nadaje się jako przyjaciółka...
Szmata! Zachowujesz się tak okropnie! Ona kurwa obrabowała by bank gdybyś poprosiła a ty ją tak traktujesz! ZWYKŁA SZMATA! 
Spierdalaj!
Przebiegłam vanilliowy korytarz, aż w końcu byłam w moim szarym pokoju, z hukiem zamknęłam białe drzwi przekręcając zamek. Złapałam się za czoło i rzuciłam się na łóżko będące koło okna, westchnęłam i zamknęłam oczy. Kurwa pierdolcie sie wszyscy!
...


-Mamo?

Zapytała zmęczona blond dziewczynka , jej podkrążone oczy śledziły kobietę która rzucała różnymi rzeczami po ciemnym pokoju,
-Nie wpierdalaj się dziecko.
Zaszlochała, rzucając kubkiem o ścianę. Kubek rozbił się na milion małych kawałeczków. 
-Mamusiu czemu płaczesz? To przeze mnie?
Oczy dziewczynki posmutniały a w kącikach zebrały się łzy, kobieta spojrzała na dziewczynkę z złością ale po chwili spojrzała na nią inaczej... z smutkiem?
-Nie -szepnęła tak cicho że ledwie ją usłyszałam, dziewczynka chyba podobnie bo zbliżyła się do kobiety o jakiś metr- Nie przez ciebie Avril.. To przeze mnie.. Jestem okropną matką traktuje cię jak gówno a ty nadal mówisz do mnie "Mamo" i "Mamusiu" to dla mnie tak okropnie nie zrozumiałe! Ciągle mnie kochasz a ja?! NIE ZASŁUGUJE NA CIEBIE! - Matka upadła na ziemię chowając twarz w dłonie, blondynka podleciała do niej upadając na kolana i po prostu przytuliła ją najmocniej jak umiała... 
Koniec ja już nie chce!!!! Błagam koniec!!
-Zawsze będę cie...
NIE NIE NIE!
-...kochać mamusiu. 



Otworzyłam oczy. Zaczęłam wrzeszczeć. Usłyszałam walenie do drzwi. Wstałam. Zaczęłam szarpać sie za włosy. Istne szaleństwo... Czułam narastającą złość krzyknęłam, zaczęłam wbijać sobie paznokcie w rękę. Łzy spływały jak gówniany wodospad, zaczęłam rzucać różnymi rzeczami.

Kocham cie skarbię..
NIGDY MNIE NIE KOCHAŁAŚ SUKO! Wypierdalaj z mojej głowy nędzna kurwo!
Ranisz mnie... W sumie zasługuje na te wszystkie przezwiska... 
- WYNOŚ SIE!!!!!! 
Chwyciłam sie za włosy zaczęłam za nie szarpać, chciałam żeby odeszła żeby kurwa wyparowała z mojej popierdolonej głowy! Opadłam na ziemię, zwinęłam sie w kulkę i tak leżałam... Ona w końcu zostawiła mnie na chwile samą.
 Miałam dość , byłam wyczerpana tym wszystkim Pierdolić Was Wszystkich!!


...



Jedząc płatki z mlekiem patrzałam się na każdy kawałek płatka jak jakaś totalna idiotka, Luke próbował wyciągnąć co mi się tym razem przyśniło ale za chuja nie miałam ochoty mu tego mówić już te cholerne płatki wydawały się być ciekawsze od tego gównianego poranka,

-Avril kurwa słuchasz mnie?
Powoli przewróciłam głowę w stronę Luka przewracając oczami.
- Nie spałam zbyt dobrze odpierol sie w końcu.
Jęknęłam i zaczęłam dokańczać płatki, w ogóle nie miałam ochoty wstawać z łóżka wiedząc co będzie się działo i dosłownie mam ochotę się zabić. Dziś ma przyjechać ten cholerny Harry i będzie totalny rozpierdol no ale kurwa ok! Mia znając życie zaraz przyjdzie i będzie szlochać jaka to ona biedna nie no kurwa zamknij sie ty pierdolona próżnio!
Wyzywasz swój własny mózg? 
Mówiłam ci żebyś sie do mnie nie odzywała! Kurwa posłuchaj mnie choć raz!
Jestem tobą a ty się nikogo nie słuchasz 
W sumie prawda.. i do tego gadam sama z sobą,
-Dobra gadaj co takiego powiedziałaś Mii.- usłyszałam po chwili milczenia zaraz po tym dzwięk przysuwanego krzesła wypełnił kuchnie.Spojrzałam się na Luka lekko w bok bo czym całkowicie spojrzałam w jego niebieski tęczówki,
-Prawde
Wzruszyłam ramionami i wróciłam do moich jakże ciekawych płatków
-Prawde?- powtórzył powoli analizując słowo - To nie brzmi zbyt miło,
Zaśmiałam się z przekąsem biorąc do ust kolejną łyżkę płatków
-Prawda nie zawszę jest miła Luke
Ta twoja gówniana prawda wpędzi cię do grobu..
Powiedź mi coś czego nie wiem.
-Ta twoja "prawda" ją wzmocniła wiesz? Już lepiej sobie radzi z tym że przyjeżdża Harry
Moje brwi momentalnie wystrzeliły w górę. Jak to? Serio? Oh... Szybko przybrałam obojętną pozycje starałam się ukryć że to okropnie mnie to zdziwiło. Znów wzruszyłam ramionami podnosząc talerz do ust wlewając sobie pozostałości mleka, wytarłam twarz rękawem i powoli zwlokłam się z krzesła biorąc z sobą talerz i szybko kładąc go do zmywarki zmyłam się z kuchni zostawiając Luka samego sobie. Moim celem był salon chce wtopić się w tapczan i zasnąć przy jakimś dennym filmie. I tak oczywiście się stało, skończyłam oglądając jakąś romantyczną komedie. Moje życie to pieprzona komedia, ten chuj przyjedzie wieczorem, Mia jest w swoim pokoju ale nie chce z nią gadać, Luke opróżnia lodówkę, Michael śpi ( zazdroszczę mu tego) , Caluma nie widziałam a Ashton jest w barze co ja mam kurwa tutaj robić? Rozmyślać o życiu tak jak gówna bohaterka tego beznadziejnego filmu? Użalać się nad sobą? Nawet to wydaję się lepsze od oglądania tego mydła. Jak już powoli zasypiałam nagle zadzwonił cholernie wkurwiający dzwonek do drzwi, gdy dzwonek nie ustawał a nikt nie raczył otworzyć drzwi zostałam zmuszona do wstania z wygodnej kanapy, sennie ciągnęłam swoje ciało do drzwi, gdy je otworzyłam o mało co nie dostałam zawału.
-Styles!?Kurwa co ty tu do cholery robisz?! Miałeś być wieczorem! Do chuja pana wiesz jak mnie przestraszyłeś ty mały fiucie?!
Gdy usłyszałam jego śmiech sama lekko się uśmiechnęłam. Wyglądał tak samo jak wcześniej ten sam stary Harry, kręcone włosy zaczesane do tyłu ,zielone hipnotyzujące oczy i malinowe pełne usta ustawione w zadziornym uśmiechu cały kurwa Harry,
-Zawsze robie zajebiste wejścia Brook!- Zachichotał a w jego oczach tańczyły ogniki szczęścia - Tęskniłem za wami- I w ten sposób zostałam przygnieciona w jego ramionach, sory ja się tu DUSZE !
-Spierdalaj!!!- Warknęłam wyrywając się z jego uścisku - Idź przytul Mie.
Dopiero gdy to wypowiedziałam zdałam sobie sprawę z tego że nie powinnam tego mówić, cholera!
Jego oczy posmutniały ale zaraz wróciły do normalnego stanu.
- Racja idę do niej - wyszczerzył się i rzeczywiście chwile po tym słyszałam jego kroki na górę
Chwila...
On rzeczywiście idzie do Mii?
Kurwa ona go zabije...
Musze to zobaczyć!
Zamknęłam drzwi i biegiem wbiegłam na górę o mało co się nie wywracając o ostatni schodek, podbiegłam do drzwi Mii przykucnęłam i przykleiłam się do jej drzwi
- I co z tym faktem? Mam udawać że nic się nie stało i przywitać cię z uśmiechem na ustach?- Usłyszałam stłumiony przez drzwi głos Mii- Mam powiedzieć " Oh!Hej Harry co tam u ciebie?Nie przejmuj się już zapomniałam jak mnie zostawiłeś po tym jak mnie zaliczyłeś, czuje się świetnie!" tego oczekujesz?! - Byłam zdziwiona ona nawet nie płakała! Krzyczała na niego! Mogę spokojnie powiedzieć że jestem z niej dumna, uśmiechnęłam się lekko i dalej słuchałam tym razem w końcu Harry odważył się coś powiedzieć.
-Przepraszam... Ale ja nie jestem zdolny do miłości Mia tak mi przykro..! - O dziwo mówił to z szczerością. WOW?
-Mam w dupie twoje gówniane "przepraszam"! Kiedy w końcu zrozumiesz ,że cie nienawidzę?!
-Mia...
-WYNOCHA! - Lekko odskoczyłam na wysoki wrzask blondynki, szybko odsunęłam się od drzwi.
-Ale..
- POWIEDZIAŁAM WYNOCHA!
Jak na zawołanie z pokoju wyleciał wściekły Harry, by go dobić pokazałam mu dwa kciuki do góry z sarkastycznym uśmiechem by potem przewrócić oczami, chłopak prychnął na mnie ale potem znów jego oczy stały się smutne ale tak jak wcześniej tylko na chwile. Powinnam mu pomóc czy coś? Mmmm dawno go nie widziałam cóż...
- Pogadam z nią.. później
Powiedziałam uśmiechając się kącikiem ust, Harry spojrzał się na mnie dziwnie ale też po chwili się uśmiechnął
- Ale teraz lepiej chodźmy stąd- powiedziałam szybko słysząc w pokoju Mii odgłosy tłuczonego szkła.
Harry od razu się z tym zgodził, zeszliśmy na dół wchodząc do salonu, wpełzłam na kanapę patrząc wymownie na miejse obok mnie które chłopak z chęcią przyjął.
- Więc...
Harry odwrócił wzrok w moją stronę,
- Co u ciebie?

2 komentarze:

  1. znów i ponownie genialna praca . Powinnaś być nagrodzona i to konkretnie. To wszystko jest fascynujące ciekawe i takie świeże bardzo mnie wciąga to wszystko.Ale 1 pytanie "Czy masz czas na też czas dla bliskich?" pracuj dalej a będe wszystko czytał mam nadzieje że będzie tylko lepiej.
    ż pozdrowieniami i buziakami twój Fan X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że mam czas dla bliskich pisze w wolnych chwilach więc jest czas na wszystko ;)
      Dziękuje! :*

      Usuń